Menu
-
Zwycięstwo dotarło do Portu (wtorek - podsumowanie)
26 maja, 2021
Zwycięstwo dotarło do Portu (wtorek - podsumowanie)

Na starcie piątego tygodnia Wiosny 2021 kilka drużyn odnotowało przełomowe rezultaty, a we wtorek ich śladami podążył Port Gdańsk. Odniósł pierwsze zwycięstwo po powrocie do Piłkarskiej Ligi Trójmiasta R-GOL. Relinges Kuchnie Marzeń 15 bramkami zrehabilitowały się za przegrany mecz z Jurkomem Chwaszczyno, który natomiast ponownie na stratę punktów sobie nie pozwolił. Remisem zakończył się jedyny mecz III ligi grupy „B”, z kolei w grupie „A” różnica w każdym spotkaniu była minimalna. Na czwartym poziomie wysoko wygrała Sparta Przymorze, a na drugim do zera triumfował Galaxy Gdańsk 3.0.

 

Liczba dnia:

90 – po dwóch kolejkach piątego tygodnia liczba zespołów mających na koncie przynajmniej jedną wygraną zwiększyła się do 90

 

Mecz numer 1

Jaguar Gdańsk – Content marketing TXT4SEO     4:4 (3:1)

Dzisiejszy wieczór rozpoczął się od pojedynku pomiędzy Jaguarem Gdańsk i Content marketing TXT4SEO. Jako jedyni reprezentowali we wtorek III ligę grupę „B” na boiskach Piłkarskiej Ligi Trójmiasta R-GOL, walcząc między sobą o drugie wiosenne zwycięstwo. Żaden z rywali po nie jednak nie zdołał sięgnąć. Solidarnie odnotowali po cztery gole, co oznaczało dla nich premierowy w sezonie remis. Pierwsza partia zakończyła się na niewielki plus dla zawodników gdańskiego Jaguara. Trzy razy po ich atakach futbolówka zatrzepotała w sieci, z kolei broniący dostępu do ich bramki Bartosz Skrzeczowski skapitulował tylko raz. Wiosną 2021 po raz pierwszy ujrzeliśmy go między słupkami, w poprzednich starciach prezentował się w polu, ale fach bramkarski nie jest mu obcy, gdyż wcześniej na tej pozycji występował. Podczas drugiej odsłony częściej musiał natomiast wyciągać piłkę zza pleców. Skutecznie uderzali gracze, których imiona zaczynają się na literę „M”: Mateusz Malinowski, Michał Okuniewski oraz Maciej Kozłowski, na co przeciwnicy odpowiedzieli jedynie trafieniem Pawła Kuźmowicza. Ta część zaowocowała identycznym rezultatem, ale na korzyść Content marketing TXT4SEO, który wyrównał stan konfrontacji.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 2

Okręgowa Izba Radców Prawnych Gdańsk – Ankara FC     3:4 (1:3)

W szóstej dla obydwu drużyn kolejce Wiosny 2021 Okręgowa Izba Radców Prawnych Gdańsk podejmowała Ankarę FC. Ekipy te spotkały się w drugim z rzędu sezonie, co przed Ankarą FC roztaczało możliwość rewanżu za przegrany mecz z października. 232 dni temu sporo do konkurenta straciła, ale dziś to ona była nieco bardziej skuteczna. Po kilku minutach zmagań i golach Janusza Ruszkowskiego Czerwono-Czarni wygrywali dwoma bramkami i praktycznie od momentu wysunięcia się na prowadzenie, ani na chwilę nie znaleźli się w niekorzystnym położeniu. Radcy zredukowali dystans do minimum, lecz na krótko przed przerwą atak Czerwono-Czarnych zwieńczył Radosław Chrebelski i znów odległość między stronami była większa. Radcy w trakcie drugiej odsłony jeszcze dwa razy zbliżali się do przeciwników na krok, ale mimo podejmowanych starań rywali nie dogonili. Dla Okręgowej Izby Radców Prawnych Gdańsk powrót na AWFiS po kilkumiesięcznej przerwie nie wypadł udanie, z kolei Ankara FC przełamuje się po trzech kolejnych porażkach i podnosi z tutejszej murawy komplet oczek.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 3

Poraszka 1997 Gdańsk – Animator      2:3 (1:2)

Już po raz piąty z rzędu „2” towarzyszyła zawodom z udziałem Poraszki 1997 Gdańsk. Od drugiej kolejki beniaminek zdobywa lub traci dwa gole w meczu – lub oba te zdarzenia występują jednocześnie tak jak w przypadku niedawno zremisowanej potyczki – i dzisiaj ten trend został podtrzymany. Niestety dla beniaminka to on zanotował niższą wartość, a pełna pula wpłynęła na konto Animatora, który na zwycięstwo czekał od inauguracji. Klamrą dzisiejsze spotkanie spiął Adrian Anikowski, który otworzył i zamknął rezultat. Były to jednak jedyne gole przedstawicieli Poraszki 1997 Gdańsk w ciągu wieczornych 50 minut, za to w międzyczasie nieco więcej udanych akcji udało się wykreować konkurentom. Do wyrównania doprowadził Kamil Kurowski, a następnie podanie od Jakuba Puchalskiego na bramkę zamienił Krzysztof Suwik. Przez blisko kwadrans utrzymywał się wynik stykowy, ale wtedy znów drgnęła wartość po stronie Animatora. Działania podejmowane przez Poraszkę 1997 Gdańsk nie zaowocowały zmianą biegu wydarzeń, wskutek czego poniosła drugą w sezonie porażkę. Nadal utrzymuje się jednak w czołówce III ligi grupy „A”.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 4

Sparta Przymorze – Nie ma pudła - Dietly.pl     12:2 (7:1)

Jesienią 2020 Sparta Przymorze zasiliła dorobek o 60 bramek, a podczas wtorkowej potyczki rozgrywanej w ramach wiosennej kampanii uzyskała liczbę odpowiadającą 20% wartości zdobyczy z poprzedniego sezonu. Bardzo skutecznie zagrała przeciwko Nie ma pudła - Dietly.pl. Zaprocentowało to trzecim zwycięstwem drużyny, która o losy widowiska spokojna mogła być już po kilkunastu minutach zmagań. Zawodnicy z Przymorza bez problemów konstruowali akcje i przedostawali się pod bramkę konkurentów, co często owocowało posłaniem futbolówki do siatki. Znakomity występ zanotował Arkadiusz Mokwa, który tego wieczoru częściej meldował się na liście strzelców niż w czterech poprzednich spotkaniach razem wziętych. Podań od kolegów nie marnował i koniec końców gole jego autorstwa stanowiły dziś więcej niż połowę dorobku Sparty Przymorze. Nie ma pudła - Dietly.pl znów zszedł z murawy pokonany, ale przed nim mecze głównie z ekipami dolnej połówki zestawienia, więc na pewno konto punktowe jeszcze uzupełni. Sparta Przymorze dysponuje dziewięcioma oczkami i już tylko dziesięciu punktów brakuje jej do wyrównania jesiennego osiągnięcia.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 5

Alfa - AN-BUD Foxarming – Jurkom Chwaszczyno     3:7 (0:1)

Jurkom Chwaszczyno od inauguracji znakomicie sobie radzi, ale dotąd nie ukończył zawodów wyżej niż na „6” z przodu. We wtorek się to jednak zmieniło i na poziomie siedmiu trafień ustanowił swój nowy rekord sezonu, dość pewnie wygrywając z Alfą - AN-BUD Foxarming, która rywalizację rozpoczęła dziś bez spóźnionego Grzegorza Pawłowskiego. Przez niespełna pół godziny gry tylko jedna z prób Oranje pozwoliła futbolówce znaleźć ujście w sieci, ale od tego momentu Pomarańczowi zdecydowanie częściej posyłali piłkę między słupki. Ich prowadzenie podwyższył etatowy snajper Piotr Lisowski, który niedługo potem z powodzeniem zamknął kolejną akcję zespołu. Kilkadziesiąt sekund później swoją szansę wykorzystał również Maciej Arnister i rezultat już zdecydowanie promował zawodników z Chwaszczyna. W pewnym momencie zaliczka na ich koncie wynosiła sześć trafień, lecz wtedy fantastyczny fragment zanotowali gracze Alfy - AN-BUD Foxarming. O połowę zniwelowali stratę. Na 3:6 strzelił Michał Szulta – golkiper Alfy - AN-BUD Foxarming uderzeniem z własnej połowy pokonał Michała Chmielewskiego, ale ostatnie słowo i tak należało do Oranje. Wynik ustalił Mateusz Wojciechowski.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 6

Akademia Gepetto – Fenomen Polskiej Piłki Nożnej     3:5 (2:1)

W kolejnym z rzędu sezonie doszło do konfrontacji z udziałem Akademii Gepetto i Fenomenu Polskiej Piłki Nożnej. Bilans starć z ich udziałem był bardzo korzystny dla drugiego z teamów, który od kilku edycji nie dał się rywalowi zaskoczyć, a dzisiaj dodatkowo ten bilans poprawił. Piłka nie lądowała równie często między słupkami jak w listopadzie, gdy kierowana była tam 13 razy, ale osiem goli to i tak bardzo dobry wynik. Niemal wszystkie padły po przerwie. Zawodnicy Akademii Gepetto przez około pół godziny przodowali w tym boju, więc mogło się wydawać, że w końcu przełamią nieprzychylny im schemat pojedynków z przeciwnikami, ale od stanu 3:1 celnie do bramki uderzali już tylko Pomarańczowi. Ostatni kwadrans świetnie wypadł w ich wykonaniu. Obronili się przed porażką, a gole Bartosza Przybyszewskiego – dwa, Juliusza Habasińskiego oraz Patryka Przybyszewskiego pomogły im wydostać się z tarapatów. Fenomen Polskiej Piłki Nożnej w końcu doczekał się premierowej wiosennej wygranej. Poprzednio zwyciężył na zakończenie jesiennej odsłony zmagań.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 7

Wartsila Polska – Wyspani      0:5 (0:1)

W ostatnim czasie wyniki kilku meczów zostały zweryfikowane jako walkower, przez co rezultat 5:0 może kojarzyć się z poza boiskowym rozstrzygnięciem. W przypadku spotkania z udziałem Wartsili Polska oraz Wyspanych o wszystkim zadecydowała jednak sportowa rywalizacja, a wynik 5:0 kompletem oczek promuje Śpiochów. Wyspani po raz pierwszy w ramach obecnej kampanii zachowali czyste konto, czym poprawili dokonanie sprzed ośmiu dni, gdy stracili zaledwie jedną bramkę. Przez ponad 20 minut „0” widniało jednak po obu stronach, ale na finiszu pierwszej partii się to zmieniło, gdy strzał do bramki oddał Marcin Tukan. Rozwiązany został worek z bramkami, lecz nie był to wór obficie wypełniony golami. Na dalszym etapie gry wysypały się z niego jeszcze cztery trafienia i wszystkie wpadły na konto Śpiochów. Dwa były autorstwa Dustina Hartki, a po jednym dorzucili Karol Dąbrowski i najlepszy aktualnie strzelec drużyny Rafał Walasek. Wyspani zrównali się punktami z Wartsilą Polska i dzięki dwóm z rzędu wygranym są już bardzo bliscy poprawienia osiągnięcia z edycji jesiennej.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 8

Mecenasi – Relinges Kuchnie Marzeń      5:15 (1:5)

We wtorek najczęściej futbolówka lądowała między słupkami podczas konfrontacji z udziałem Mecenasów i Relinges Kuchni Marzeń. Aż 20 razy piłka odnalazła drogę do siatki, a trzy razy częściej kierowali ją tam zawodnicy drugiej z drużyn, którzy bardzo efektownym rezultatem powetowali sobie straty poniesione kilka dni temu w boju na szczycie. Najwyraźniej po niedawnej porażce siedziała w nich sportowa złość, bo celny cios wymierzyli już na początku pojedynku. Kilka chwil później zadali kolejny, ale Mecenasi się otrząsnęli, a ich reakcją był skuteczny strzał Kacpra Budy. Do wyrównania jednak nie doprowadzili, za to kontrolę nad przebiegiem wieczornej batalii przejęli przeciwnicy. W ciągu niecałych 30 minut aż 12 razy podbijali wynik, a 15 zdobytych przez nich bramek odpowiada 75% liczby goli strzelonych podczas czterech wcześniejszych starć. Najczęściej – czterokrotnie – w protokole arbitra meldował się Maciej Dunajski, a hat-trick padł łupem Michała Cejera oraz Aliaksei Yermaka. Relinges Kuchnie Marzeń wyraźnie zasygnalizowały, że walki o powrót na zaplecze nie odpuszczają.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 9

Niebiescy – ESP      7:5 (5:1)

W IV lidze grupie „B” niewiele jest drużyn z doświadczeniem lub dysponujących stażem dłuższym niż kilka miesięcy. Niebiescy i ESP za sobą mają jednak więcej czasu spędzonego – choć z przerwani – na gruncie Piłkarskiej Ligi Trójmiasta R-GOL i dzisiaj wybiegli naprzeciwko siebie na boisku w Sopocie. ESP przystąpił do rywalizacji tydzień po odniesieniu przełomowej wygranej, ale za ciosem nie poszedł, choć po zmianie stron zagrał bardziej skutecznie niż przeciwnik. Pierwszą odsłonę natomiast pewnie wygrali Niebiescy. Po około 20 minutach prowadzili już 4:0, a każdą z bramek zdobył w tym czasie inny zawodnik. Na finiszu tej partii możliwości zachowania czystego konta pozbawił ich Wahid Saidi, ale błyskawicznie przewagę odtworzyli. Później sytuacja się zmieniła. ESP dążył do zmiany biegu wydarzeń, a hat-trick autorstwa Michała Obuchowskiego pozwolił złapać kontakt z rywalem, jednocześnie dając nadzieję na odwrócenie losów widowiska. Rezultat stykowy długo się jednak nie utrzymał. Niebiescy zdołali zażegnać niebezpieczeństwo utraty punktów i ostatecznie „7” okazała się dla nich szczęśliwa. To najwyższy wynik w ich dorobku w ramach bieżącej odsłony zmagań.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 10

Rehasport Gdańsk – Galaxy Gdańsk 3.0.     0:10 (0:3)

Rehasport Gdańsk we wtorek stanął przed szansą wyrównania wyniku z kampanii jesiennej, ale będzie musiał te plany odłożyć przynajmniej do najbliższego tygodnia. Druga w sezonie wizyta zespołu na boisku Ogniwa i druga porażka, na dodatek podobnie jak przegrany bój z trzeciej kolejki dość wysokich rozmiarów. Tym razem Niebieskim dwucyfrowy bagaż bramek zaaplikowali gracze Galaxy Gdańsk 3.0., którzy w przekonującym stylu obronili miano niepokonanych. Prowadzenie objęli w ósmej minucie i już go z rąk nie wypuścili. Regularnie licznik po ich stronie odliczał kolejne trafienia, a w szybszym tempie rezultat zmieniał się podczas drugiej połowy, która rozpoczęła się od premierowego w sezonie gola autorstwa Doriana Dorosiewicza. Uwolnił swój strzelecki potencjał, by potem jeszcze dwukrotnie podbijać wartość na koncie drużyny i z hat-trickiem w dorobku zostać najbardziej skutecznym zawodnikiem meczu. Galaxy Gdańsk 3.0. jest już na podium II ligi grupy „A” i wciąż pochwalić się może najniższą średnią straconych goli w tym gronie. Być może zaatakuje tytuł Najlepszej Obrony Wiosny 2021.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 11

MOVINN – Port Gdańsk     3:4 (1:2)

Port Gdańsk do konfrontacji z MOVINN przystępował po trzech z rzędu przegranych bojach. Faworytem nie był, ale wcześniejsze porażki nie były wysokie, więc zwycięstwo jego autorstwa było kwestią czasu. We wtorek wyczekiwany przez Portowców moment nastąpił – po raz pierwszy od powrotu do Piłkarskiej Ligi Trójmiasta R-GOL wygrana wpłynęła na konto Portu. Został 90. w sezonie zespołem, który uzupełnił dorobek o to cenne rozstrzygnięcie. Pojedynek rozpoczął się od bramek Dariusza Borkowskiego i Adama Zbierskiego, ale tę różnicę gracze MOVINN zdołali zniwelować i niedługo po starcie drugiej odsłony mieliśmy remis. Reakcja Portowców była jednak błyskawiczna. Szala znów drgnęła w ich kierunku, by kwadrans później jeszcze bardziej przechylić się w ich stronę. Ponownie udało im się uzyskać dwa gole przewagi, za to przeciwnikom nie wystarczyło minut, by powtórnie straty całkowicie zniwelować. MOVINN opuścił stadion Ogniwa na tarczy, za to z tarczą z Sopotu wracał Port Gdańsk. Jako przedostatni reprezentant IV ligi grupy „B” zapunktował.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 12

DAC.digital – Jihad     5:8 (2:2)

DAC.digital w obecnym sezonie za każdym razem w Sopocie punktował, ale dzisiaj przerwana została dobra passa beniaminka na miejscowym obiekcie. Mecz o trzecie wiosenne zwycięstwo wygrał bowiem doświadczony Jihad, choć dysponujący krótszym stażem zespół okazał się wymagającym przeciwnikiem. Aż do wyniku 5:5 żaden z rywali nie wypracował przewagi większej niż minimalna. Raz na prowadzenie wysuwali się Oranje, a niedługo potem na czele znajdowali się konkurenci. W tym czasie dla DAC.digital dwukrotnie strzelał Patryk Tulin, z kolei dla Jihadu dwa gole w tym fragmencie zdobył Marcin Piotrowski. Na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego w protokole widniał dość wysoki remis, ale podczas decydującej fazy spotkania po raz kolejny – czwarty już raz w zawodach – na jedno trafienie odskoczyli Pomarańczowi. Nie dopuścili do ponownej utraty zaliczki, a nawet jeszcze tę wartość podwyższyli. Bardzo skuteczny moment w ich wykonaniu, na przestrzeni kilku chwil wykonali serię udanych ataków, a bramki Cezarego Dobrzeleckiego i dwie Macieja Oelberga przesądziły o ich wygranej. Jihad tradycyjnie już triumfuje różnicą trzech trafień.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 13

Nunczaki Orientu – Vetrex Impro Trójmiasto     5:4 (1:2)

Po nieco ponad 200 dniach ponownie naprzeciwko siebie stanęli Nunczaki Orientu i Vetrex Impro Trójmiasto. Wtedy konkurenci rywalizowali ze sobą na stadionie Ogniwa i dzisiaj również mecz z ich udziałem odbył się na sopockim obiekcie. To jednak nie koniec podobieństw. Listopadowe zawody Nunczaki Orienktu ukończyły na „5” z przodu i dzisiaj również spisały się na „5”, inkasując za to czwarty komplet oczek w sezonie. Po pierwszej części nieco lepiej przedstawiała się sytuacja dążącego do przełamania Vetrex-u Impro Trójmiasto. Golami Pawła Suszczaka z nawiązką zniwelował stratę, jaka powstała na początku spotkania. Drugą połowę 4:2 wygrali jednak Czarno-Zieloni. W ciągu nieco ponad 10 minut od zmiany stron po strzałach Huberta Mroczek-Goerke i Pawła Kruczkowskiego odzyskali prowadzenie i choć kilka chwil później przekształciło się ono w wynik remisowy, to błyskawicznie znów obrócili szalę zwycięstwa w swoim kierunku. Odczarowany osiem dni temu miejscowy obiekt powtórnie okazał się dla Nunczaków Orientu szczęśliwy – w kolejnym tygodniu postarają się podtrzymać dobrą passę występów w tej lokalizacji.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mecz numer 14

Skład Węgla i Papy – DNV     2:3 (1:2)

Jesienią 2019 DNV 8:2 wygrał ze Składem Węgla i Papy, Wiosną 2020 triumfował 6:4, z kolei w listopadzie wynikiem 8:1 na 3-0 podwyższył bilans bezpośrednich starć. Weteran Piłkarskiej Ligi Trójmiasta R-GOL stanął dziś przed szansą rewanżu za te wszystkie niepowodzenia, ale powtórnie na dysponującego krótszym stażem rywala sposobu nie znalazł. Pojedynek dotychczas niepokonanych zakończył się więc victorią DNV, który pierwszy cios wyprowadził już w szóstej minucie, a niedługo potem wynik poprawił. Niemal do przerwy dysponował dwubramkową przewagą, ale konkurent się nie poddawał i na krótko przed zakończeniem tej partii jedną z prób zamienił na gola, a piłkę do siatki uderzył Jakub Blinkiewicz. Kilkanaście minut później znów zamknął atak zespołu, więc walka praktycznie rozpoczęła się na nowo. Do gwizdka pozostawał jednak już tylko kwadrans. DNV za sprawą Grzegorza Zabieglika odzyskał prymat i nie pozwolił kolejny raz odebrać sobie prowadzenia. Plac boju opuścił w roli zwycięzcy, a poprzez podtrzymanie znakomitej passy przejął koszulkę lidera IV ligi grupy „A”.

 

Pozdrawiamy

Zespół PL3 R-GOL

26 maja, 2021